D. Lewczuk: Małaszewicze mają potencjał, który nie jest do końca wykorzystany

Mówiąc o kolejowym transporcie intermodalnym nie sposób pominąć suchego portu przeładunkowego w Małaszewiczach, będącego bramą dla towarów importowanych ze Wschodu, w tym głównie z Chin – wskazuje Damian Lewczuk, członek Stowarzyszenia Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego.

Wcielana w ostatnich latach w życie idea Nowego Jedwabnego Szlaku, sprawiła, iż w Małaszewiczach rok rocznie przeładowywanych jest co raz więcej kontenerów z platform szerokotorowych na normalnotorowe i odwrotnie. Zlokalizowanych jest tutaj wiele firm logistycznych, a także wolny obszar celny oraz pełna infrastruktura umożliwiająca rozwój branży intermodalnej.

Małaszewicze to niewątpliwie potencjał. Potencjał jednak do końca niewykorzystany. Wystarczy wspomnieć, iż w latach 70-tych XX w. odprawiano tu 10-12 mln ton rocznie. Obecnie jest to jedynie 4-5 mln ton. Jednak systematyczny rozwój wymiany handlowej z Chinami daje nadzieję na powrót do lat świetności. By tak jednak się stało, konieczna jest likwidacja barier, które uniemożliwiają wykorzystanie pełnych możliwości terminala w Małaszewiczach.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na bariery celne i infrastrukturalne, które skutecznie hamują przepustowość terminala. Już teraz zdarzają się sytuacje, iż kilka składów po stronie białoruskiej oczekuje w kolejce na odprawę celną (również z uwagi na braki w dokumentacji pociągu), a to powoduje wydłużenie czasu odprawy, a tym samym wydłużenie czasu przejazdu kontenerów w stosunku do zakładanych około 14 dni. Należy zatem dążyć do tego, aby w porozumieniu ze stroną białoruską, usprawnić czas odpraw na granicy.

Jeżeli zaś chodzi o infrastrukturę, to najbardziej dokuczliwy jest brak wystarczającej liczby torów przyjęciowych. Wielokrotnie CARGOTOR, będący operatorem Rejonu Granicznego Małaszewicze, wstrzymuje płynne przyjmowanie składów z uwagi na brak wystarczającej liczby wolnych torów. W tym kontekście cieszą zapowiedzi dotyczące zbliżającej się wielkimi krokami generalnej modernizacji układu torowego Małaszewicz, co umożliwi w przyszłości przyjmowanie znacznie większej liczby transportów intermodalnych. Rodzi to jednak również olbrzymie wyzwanie, by na czas planowanej przebudowy zapewnić wystarczającą przepustowość na granicy wschodniej i uruchomić terminale zastępcze, np. w Czeremsze, aby transporty z Dalekiego Wschodu nie omijały naszego kraju szerokim łukiem.